piątek, lutego 05, 2016

Jak naprawdę wygląda American Truck Simulator? - Wrażenia po premierze

Na początku powiem, że to będzie dosyć nietypowy post na moim blogu. Pomyślałem, że dobrze by było napisać coś od siebie, a wydaję mi się, że nie ma sensu robić recenzji, wolę więc napisać tutaj co sądzę o tej grze i jak to wszystko wygląda. Zobaczymy co z tego wyjdzie ;).

Wstęp 

Cóż, właściwie ATS jest dla mnie taki, jaki myślałem że będzie. Nie mówię tu tego w złym znaczeniu, bo tak naprawdę ta gra nie mogła mnie czymś zbytnio zaskoczyć patrząc na przejechane tysiące kilometrów w ETS2. Szczerze, to jestem zdziwiony, że efekt "wow" trwał tak krótko. Ale nie bierz tych zdań do siebie, jest to po prostu spowodowane tym, że śledzę proces tworzenia tej gry od początku, przeczytałem chyba wszystko o niej w internecie, oglądałem filmy/stream'y przed premierą, jak i przejechałem masę kilometrów w bliźniaczym ETS2. Mimo to czuję, że przejadę tyle samo, albo więcej w ATS'ie.

Mapa

Przejdźmy do omówienia mapy, bo o tym chyba chcę napisać najwięcej. Jeśli ktoś twierdzi, że mapa jest mała, to niech zagra w tą grę i wypowie się teraz. Na prawdę nie spodziewałem się, że mapa może być tak piękna w symulatorze. I tu nie chodzi o grafikę, tu chodzi o szczegóły. To nie są miasta, które mają kilka identycznych skrzyżowań i parę budynków, które znajdziemy w każdym innym mieście (jeśli ktoś grał w ETS2, to wie o czym mówię). Tutaj każde miasto wygląda zupełnie inaczej. Mnóstwo parkingów, unikalnych budynków, rozbudowane drogi (czteropasmówka w Las Vegas!), malutkie dzielnice mieszkalne z ograniczeniem do 15mph, budki z hot-dogami, kasyna, drogi obok plaży (niczym z GTA V) i naprawdę wiele więcej. I jak by było mało, te wszystkie atrakcje nie znajdują się tylko w miastach, po drodze znajdziemy sporo mniejszych miejsc przejazdowych nie zaznaczonych na mapie, które są tak samo szczegółowe i piękne. Ale Ameryka to nie tylko miasta, gorące pustynie Nevady, także robią wrażenie. Można spotkać nawet jakieś przelatujące przez drogę.. kępy, skały? Innym słowem gra oddaje świetny klimat Ameryki. Nie ma co się oszukiwać, takiej mapy nie znajdziemy nawet na ProModsie. Co do klimatu, świetnym dodatkiem są kultowe samochody dla tego kontynentu, typu Ford Crown Victoria. Pomyślcie tylko, że wszystkie następne stany będą tak zrobione, czy to nie będzie idealny symulator? Co do skali mapy, ciężko ją ocenić, na pewno przez wiele osób (jak i przeze mnie) została ona na początku źle oceniona. Zlecenie, które na mapie wydaje się być krótkie, zajmuje nam 6 godzin czasu gry.

Fizyka jazdy

Wiele osób narzeka na poziom fizyki w grach SCS, ja jednak nie umiem się do niej przyczepić, według mnie nie ma tu zachowań, które mogły by wydawać się nie realne i które na symulatora by nie przystały (jedyną rzeczą jaka mnie irytuje, to fakt, że jadąc na automacie, nie ma możliwości ruszyć pod górkę nie używając hamulca ręcznego), tak więc przesiadając się z ETS'a nie zaznacie różnicy. Jednak na pewno poczujesz różnicę w manewrowaniu amerykańską ciężarówką. Po pierwsze musisz pamiętać, że twoja maska wychodzi sporo poza twoją kabinę, a po drugie, gdy jedziesz z bardzo długą naczepą, na prawdę trzeba uważać, sam się o tym przekonałem...

Rozgrywka

Jeśli chodzi o rozgrywkę, to boli mnie właściwie tylko jeden fakt, że nie zostało nic zmienione w stosunku do ETS'a, jeśli chodzi o system zleceń, jak i rozpoczęcie gry. Tak samo rozpoczynając grę dostajemy jakąś ruderę (tego nie można nazwać garażem), a później po przejechaniu kilku szybkich zleceń otrzymujemy maile, o możliwości kupna ciężarówki, wzięcia pożyczki itd... Tak samo system zleceń. Okej może nie jest on zły, ale brakuje mi jednego. Czy tylko ja mam ochotę pojeździć pracując dla firmy? Nie, szybkie zlecenia tak nie działają. Mówię tu o systemie z GTS'a (German Truck Simulator, gdyby ktoś nie wiedział), na prawdę czasami mam ochotę usiąść za kółkiem ciężarówki, którą przydzieliłby mi szef, jak i powierzyłby mi dostawę konkretnego zlecenia. Poza tym, cóż, czego można więcej oczekiwać od symulatora jazdy ciężarówką? No może trochę bardziej rozbudowany system zarządzania firmą, ale w końcu to nie jest symulator zarządzania firmą.

Grafika

ATS bazuje na tym samym, tylko trochę ulepszonym silniku, co ETS2. Ale nie ma co brać tego za złe, popularne gry także bazują ciągle na tych samych silnikach (np. CoD, Fifa). Gra posiada tylko obsługę 64-bitów (chociaż słyszałem, że SCS ma wypuścić wersję 32-bitową wersję, ale będzie to wersja beta, czy coś takiego) i myślę, że głównym powodem jest wydajność, którą dało się uzyskać tylko przez użycie 64-bitów. Gram w nią na ustawieniach Ultra i może mógłby zostać polepszony jakiś aspekt, ale nie jest to potrzebne, a zresztą od kiedy w symulatorze liczy się grafika?

Zakończenie

Uważam ATS'a za udaną grę. Nie mogę się już doczekać jak zostaną dodane kolejne ciężarówki, jak i następne stany. Mam nadzieję tylko, że SCS jakoś sensownie rozwiąże sprawę płatnych DLC i nie będą one skokiem na kasę. Dajcie znać w komentarzach co sądzicie o tej grze, oraz możecie napisać co sądzicie o tej formie wpisów i jeśli popełniłem jakiś błąd, zwrócić mi uwagę. Ja kończę ten wpis i prawdopodobnie siadam za kółkiem ;).

A poniżej kilka zdjęć, które mam nadzieję zachęcą was do zagrania w tą grę. Zobaczcie!


Przez pustynię, pod rażącym słońcem...


Pierwszy raz na stacji kontroli wagi


Tylna szyba może pomóc w manewrowaniu

Kultowy samochód - żółty Ford Crown Victoria



Przelatujące przez drogę... kłęby?


Takie tam pod wiaduktem...

Czteropasmówka w Las Vegas!

Jakiś wrak pozostawiony na poboczu



Całkiem nie najkrótsza naczepa...

Próba manewru na stacji w celu rozładunku naczepy z paliwem

Udało się


1 komentarz:

  1. No cóż... Trzy lata później, ale jak to mawiają lepiej późno niż wcale. Wpis bardzo fajny. A jak to wygląda na dziś dzień? Może warto kontynuować ten temat? Trzy lata, zdaje się zrobiły swoje😉

    OdpowiedzUsuń